dodano: 2024-02-09
O samorządowych planach mówi Stanisław Handerek, prezes Stowarzyszenia Integracyjnego Eurobeskidy.
- W zbliżających się wyborach do władz samorządowych Stowarzyszenie Integracyjne Eurobeskidy zarejestrowało swój własny komitet wyborczy i wystawi własnych kandydatów. Skąd taka decyzja?
- Zaangażowanie wyborcze Eurobeskidów jest inicjatywą oddolną, z którą wyszli sami członkowie naszego stowarzyszenia. Działamy już blisko 30 lat i w tym czasie wokół naszych przedsięwzięć zebrało się sporo osób aktywnych społecznie, a jednocześnie też nagromadziło się wiele obserwacji związanych ze współpracą z władzami samorządowymi. Zdarzało się, że członkowie stowarzyszenia już wcześniej angażowali się w działalność samorządową wraz z różnymi komitetami wyborczymi. Czasem sami je tworzyli. Po latach przekonali się, że w pojedynkę mogą niezbyt wiele zdziałać i postanowili, że tym razem ich dodatkowym atutem będzie sprawdzone w działaniu i od tylu lat aktywne stowarzyszenie Eurobeskidy, którego inicjatywy skutecznie realizują.
- Wasze inicjatywy często wpisują się w zakres zadań samorządów różnych szczebli…
- Niewątpliwie tak jest, choć – co nie wydaje się zrozumiałe – nasze działania i ta współpraca napotykają na różne problemy ze strony odpowiedzialnych za realizację zadań samorządowych. Nam zależy na dobrej współpracy i chcemy, żeby to dobrze funkcjonowało. Naszą zasadą jest wywiązywanie się z zapowiedzi, które formułujemy podczas walnych zgromadzeń. Teraz przygotowujemy się do dużej inwestycji budowy ośrodka sportowo-rehabilitacyjno-rekreacyjnego i tym bardziej ważne jest, żeby mieć swoich przedstawicieli w samorządzie gminnym czy powiatowym, żeby o tę współpracę i właściwy przepływ informacji zadbali.
- Czego wam najbardziej w tej współpracy brakuje?
- Byłem najmłodszym radnym powiatu żywieckiego w pierwszej kadencji i pamiętam, że zarówno diety radnych i wynagrodzenia zarządu powiatu, jak również wielkość budżetu były wtedy znacznie niższe niż obecnie. Natomiast wysokość środków, jakie są przeznaczone na działalność organizacji pozarządowych, w tym dla Eurobeskidów, pozostała praktycznie na tym samym poziomie. To jedna z kwestii, którą dzięki zaangażowaniu naszych radnych chcielibyśmy się bliżej przyjrzeć. Działamy w obszarach, za które ustawowo odpowiada samorząd, więc zależy nam, aby zaangażowanie budżetu było adekwatne do zakresu naszej aktywności i zadań, które realizujemy. Mamy duże doświadczenie, sami szukamy sponsorów i z pewnością niektóre projekty przeprowadzamy taniej, niż podmioty zatrudniane przez samorząd, więc dobra współpraca opłaciłaby się również samorządowi. Niestety, nie zawsze ten argument jest uwzględniany, a wręcz kosztem dodatkowych nakładów samorząd powiela inicjatywy już przez organizacje społeczne realizowane.
- Jakie jeszcze postulaty znajdują się w programie wyborczym Eurobeskidów?
- Chcemy zintegrować sprawy związane z ekologią i turystyką. Jedną z nich, którą umieściliśmy już kiedyś w naszym statucie, są działania zmierzające do poprawy i rewitalizacji zbiornika wodnego Tresna oraz wszystkich potoków zlewni rzeki Soły, w szczególności Koszarawy, Łękawki, Żylicy. Trzeba podjąć działania regulujące stan ich wód i to nie mogą być wyrywkowe akcje, ale kompleksowe uporządkowanie, w tym także problemu poboru wody, której mamy coraz mniej.
Dużo się mówi, a znacznie mniej robi również w zakresie geotermii czy skutecznej walki ze smogiem i zanieczyszczeniem powietrza. Dlatego na naszych listach są kandydaci, którzy również w tych dziedzinach są specjalistami i mają dobre rozeznanie, jak należy do tych spraw podchodzić. Mamy jako organizacja pozarządowa wieloletnie doświadczenia na przykład we współdziałaniu w zakresie odmulania, m.in. z instytucjami czy firmami tym się zajmującymi.
Oczywiście nie zapominamy o naszej statutowej kwestii troski o zdrowie mieszkańców i dostęp do rehabilitacji. To zadanie w części realizuje m.in. Szpital Powiatowy, ale potrzeby są znacznie większe. Nasz program aktywnej rehabilitacji cieszy ogromnym zainteresowaniem i przyjeżdżają do nas osoby z całej Żywiecczyzny. Dlatego chcemy, by mógł być realizowany także w innych miejscowościach powiatu, w Milówce czy Rajczy, by mieszkańcy mieli bliżej możliwość korzystania z zabiegów rehabilitacyjnych. Staramy się też o poszerzenie oferty naszego gabinetu rehabilitacyjnego, który znajdzie się w przyszłości w budowanym przez nas Centrum Integracji Rodzin, aby na specjalistyczne zabiegi nie trzeba było jeździć na do placówek znacznie oddalonych od miejsca zamieszkania.
- Jak doświadczenia pracy na rzecz integracji wpływają na wasz program?
- Myślę, że są dobrym fundamentem dla społecznego działania. Zawsze zależało nam na tym, żeby każdy, bez względu na stopień sprawności, czuł się tak samo pełnoprawnym uczestnikiem wydarzeń przez nas organizowanych. Zawsze źle się czułem, kiedy zapraszano mnie na różne wydarzenia, podczas których przygotowywano poczęstunek i inaczej zastawiano stół prezydialny, a coś innego podawano reszcie uczestników. To może drobny element, ale on jest ważny i każdą naszą imprezę organizujemy tak, żeby nikt nie czuł się gorszy, wykluczony. O to nasi kandydaci na radnych czy wójtów będą dbać także w pracy samorządowej.
- Gdzie wyborcy będą mogli oddawać głosy na kandydatów Eurobeskidów?
- Na razie trwają jeszcze przygotowania i nie zapadły ostateczne decyzje, gdzie zgłosimy naszych kandydatów. Na pewno będziemy chcieli ich mieć w wyborach do Rady Powiatu Żywieckiego i niektórych gmin Żywiecczyzny, a także wśród kandydatów na wójtów. Być może pojawią się też w sąsiednich beskidzkich powiatach. Bo tym, co nami przede wszystkim kieruje, jest troska o naszą małą Ojczyznę, o nasze piękne Beskidy i mieszkańców tej ziemi, dla których już prawie 30 lat z poświęceniem pracujemy.