dodano: 2022-03-12
- Bohaterowie tamtej walki - Żołnierze Wyklęci - są tu dzisiaj z nami. Uczcijmy ich minutą ciszy - mówiła Jadwiga Klimonda, prezes stowarzyszenia Dzieci Serc, podczas uroczystej inauguracji tegorocznej edycji biegu Tropem Wilczym. Z zaproszenia do tej formy uczczenia bohaterów tzw. drugiej konspiracji, walczących po 1945 r. z narzuconym Polsce komunistycznym systemem władzy, stanęło ponad 500 biegaczy.
Byli wśród nich dorośli, a także młodzież z różnych miejscowości całej Żywiecczyzny i dzieci. Najmłodszych biegaczy mocno dopingowali rodzice, a trasę wyznaczały im biało-czerwone flagi.
Tradycyjnie już żywiecki Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych miał charakter integracyjny i w grupie uczestników biegu honorowego wzięło w nim udział wiele osób z niepełnosprawnościami. Wraz z najbliższymi pomaszerowali w nim niepełnosprawni członkowie stowarzyszenia Dzieci Serc. - Bardzo cieszymy się, że tak jak w poprzednich latach jest z nami Szymon Toczek z Żywca i jego bliscy. Mimo tego, że Szymon praktycznie nie porusza się samodzielnie, jednak pokonał trasę biegu wraz z grupą uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Agrotechnicznych w Żywcu-Moszczanicy, którzy mu pomogli - podkreślali organizatorzy.
Serdecznie powitani zostali na starcie także zawodnicy ze Stowarzyszenia Integracyjnego Eurobeskidy, którzy poruszają się na wózkach: Magdalena Wojcik i Sebastian Balas. - Jesteście niezwykle mili naszym sercom i należą się wam wielkie brawa za to, że odważyliście się mimo niezbyt przychylnej pogody być tu z nami - mówiła Jadwiga Klimonda. - Zjednoczymy się dzisiaj w jedną wielką rodzinę i zaniesiemy do nieba wspólną modlitwę o pokój, nie tylko dla nas, ale dla tych najmłodszych, aby w przyszłości mogli żyć w pokoju...
Sebastian Balas z Ciśca w tym patriotycznym przedsięwzięciu uczestniczył już po raz kolejny i co roku startował w żywieckim Tropem Wilczym. - W tym roku Sebastian namówił mnie i postanowiłam wystartować po raz pierwszy - mówiła z uśmiechem Magdalena Wójcik z Bielska-Białej, mistrzyni Polski w podnoszeniu ciężarów i wielokrotna medalistka w zawodach integracyjnych jako reprezentantka SI Eurobeskidy. Wystartowali oboje w tzw. biegu honorowym, w którym można było trasę pokonać w dowolnym tempie i na swój sposób. Na metę jako pierwsza dotarła pani Magdalena, ale była to raczej był to efekt dżentelmeńskiej kurtuazji, nakazującej damę przepuścić przodem. Wkrótce oboje razem odbierali gratulacje od organizatorów: Jadwigi Klimondy i ks. Krzysztofa Ciurli.
Za nimi do mety maszerowali uczestnicy poruszający się o kulach...
- Ten udział zawodników z różnymi rodzajami i stopniami niepełnosprawności jest dla nas od początku bardzo ważny - tłumaczy prezes Klimonda. - Chcemy pokazać, że patriotyczna postawa jest ważna dla każdego i mimo niepełnosprawności każdy może ją zamanifestować.